piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 24 .

'' Jesteś taka głupiutka ... ''

Po około piętnastominutowym poszukiwaniu Emily w kawiarence , opuściłem lokal . Nie było jej w środku, o dziwo Kathriny też nie zastałem .  Wyszedłem na zewnątrz i rozejrzałem się dookoła .  Pierwsze co przykuło moją uwagę to drobna postura , mojej księżniczki siedząca na ławce niedaleko kawiarni . Zacząłem biec w kierunku Emily , gdy dotarłem na miejsce , zauważyłem , że płacze przykucnąłem przy niej i łapiąc jej dłonie w swoje ucałowałem je .
- Skarbie co się stało ? - zapytałem wierzchem dłoni ocierając jej łzy .
- Zabierz mnie stąd Ni ... - spojrzała na mnie oczami pełnymi łez i negatywnych emocji ... Oczami  pełnymi zagubienia .
- Chodź skarbie . - podałem jej rękę , by pomóc jej wstać . Gdy stała już o własnych siłach wziąłem ją na ręce.  O dziwo nie protestowała ,jak to miała w zwyczaju . Zaniosłem ją do samochodu i posadziłem na miejscu pasażera . W ciszy dojechaliśmy do domu , była kompletnie nieobecna . Nie chciała nawiązać kontaktu wzrokowego a co dopiero rozmowy . Jeżeli już rozmawialiśmy to po prostu szybko urywała temat.  Spojrzałem na nią  i zgasiłem silnik . Brunetka posłała mi nieme '' dziękuję '' i odpięła pas bezpieczeństwa . Wyszedłem z samochodu i otworzyłem jej drzwi , podałem rękę by pomóc jej wyjść , ale poradziła sobie sama . Wyskoczyła z auta i bez słowa mnie minęła .
- Emily do cholery ! - złapałem ją za nadgarstek . - Powiedź co się stało ! - puściły mi nerwy .
- N-n-nie teraz ... przepraszam ... - puściłem jej nadgarstek . Była przerażona  , bała się ... MNIE .
Zamknąłem samochód i biorąc kilka głębszych oddechów wszedłem do domu . Dziewczyna bezwładnie leżała na kanapie . Powędrowałem do salonu i po turecku usiadłem przy sofie .
- C-c-co Ty robisz ? - zapytała zdziwiona odgarniając kosmyki włosów z twarzy .
- Nie odpuszczę skarbie . - posłałem jej uśmiech , a ona automatycznie wróciła do siadu .
- Niall , boję się ...
- Ale czego ? - wstałem i przybliżyłem się do niej .
- Tego , że jeżeli Ci powiem poczujesz obrzydzenie i tak po prostu mnie zostawisz . - zamurowało mnie .
- Emily mów . - rozkazałem .
- Chodzi o Kathrinę ...
- Wiedziałem .
- Nie Niall , Ty nic nie wiesz ... - ciągnęła . - Ona ... ona jest moją siostrą ...
- Co ? Zwolnij .
- Przyrodnią siostrą .
- To wiele wyjaśnia . - powoli do mnie dochodziło .
- Mój ojciec jest we więzieniu ... - wydukała , dłonią wycierając pojedynczą  łzę - A moja matka nie  żyje ...
- Skarbie ... ja nie wiedziałem . - przytuliłem ją do siebie , ale się odsunęła . Spojrzałem na nią zdezorientowany ... Co jest ?  
- To nie jest najgorsze ... Moją matkę zabił , mój ojciec .
- Jak to ?! Dlaczego ? - zapytałem , a ona spojrzała w moje oczy .
- Bo go zdradziła , właśnie z ojcem Kathriny ... i Chrisa .

***

Dzień później . 

Byłam wykończona . Dziewczyny ciągały mnie po sklepach a to tylko i wyłącznie przez natarczywego blondyna . Przeklinałam człowieka który wynalazł buty na wysokim obcasie . Wparowałam do domu i momentalnie wyskoczyłam z wysokich obcasów . Ledwo chodząc powędrowałam na kanapę i rzuciłam się na nią . 
- Ooo ! Księżniczka wróciła . - do salonu wparował Niall , który obdarował mnie pocałunkiem w czubek głowy . - Jak było ? 
- Makabrycznie . - spojrzałam na niego , a On wybuchnął śmiechem . - Mówię poważnie . - chciałam przerwać jego chichoty , ale po chwili sama byłam nimi pochłonięta . 
- To może zrobię Ci dobrze ? - zapytał siadając na moje bezwładnie leżące ciało . Usiadł na moje pośladki i niczym pięciolatek zaczął skakać . 
- Horan kretynie ! - skarciłam go , ale ten tylko odpłacił żarliwym śmiechem . - No złaź ! - krzyczałam - Bo Ci pomogę ! - ignorował mnie. - No dobra ! - przewróciłam się na brzucho , pomagając sobie nogami i chwilę później mogłam podziwiać blondyna walającego się po podłodze . - Mówiłam . - wytknęłam mu język w geście zwycięstwa . 
- Zapłacisz mi za to ! - skoczył na mnie , i siłując się obezwładnił mnie  . Leżał na mnie , a nasze twarze dzieliły centymetry , blondyn bez wahania zaczął pokonywać tę odległość . Gdy był bardzo blisko , odwróciłam głowę , a on spojrzał na mnie zdezorientowany . 
- A co do tego '' zrobię Ci dobrze '' poproszę herbatę . - spojrzałam na niego , a na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech . 
- Mistrzyni przerywania najpiękniejszych chwil w moim życiu , Panie i Panowie Emily Horan . 
- Jaka Emily ? - zdziwiłam się , ale Horan w odpowiedzi tylko wpił się namiętnie w moje usta . Uśmiechnęłam się , a chłopak w mgnieniu oka zlazł ze mnie i bez żadnego słowa powędrował do kuchni . 
- Tylko z cytryną ! - krzyknęłam uzyskując w odpowiedzi śmiech blondyna . Pokręciłam głową i bezwładnie opadłam na miękkie poduszki .
- Niall ... - wstałam i  powędrowałam za nim .
- Tak , skarbie ? - odpowiedział i łapiąc mnie za biodra posadził na blacie kuchennym . Moje nogi bezwładnie zwisały z wysokiej szafki , a ja bałam się zadać mu to pytanie .
- Rozmawiałeś z Harrym ? - spojrzałam na niego , a na jego twarzy momentalnie pojawił się grymas .
- Nie . - odpowiedział oschle a po całym pomieszczeniu rozległ się świst czajnika sygnalizujący odpowiednią temperaturę wody . - Nie rozmawiałem i nie będę rozmawiał .
- Niall , posłuchaj . - zeskoczyłam z blatu i przytuliłam się mocno do jego pleców . - Ja naprawdę nie chcę , żebyś ze względu na mnie kłócił się z przyjaciółmi .
- Nigdy go nie lubiłem . - odpowiedział i ignorując mnie  wziął się za krajanie cytryny .
- Kłamiesz .
- Skąd możesz to wiedzieć ? - zapytał strasznie poważnie .
- Znam Cię . - odpowiedziałam  bez namysłu lustrując jego twarz .
- Nie do końca . - obrócił się , i jednym ruchem przyciągnął mnie  do siebie . - Nie wiesz , że zabiłbym każdego kto zrobił by Ci krzywdę , zabiłbym każdego kto zbliżył by się do Ciebie na krok , każdego ...
- Owszem wiem ... ale ja naprawdę nie mam pojęcia dlaczego taki jesteś . Wiesz , że nie czuję nic do Stylesa a winisz go za to co się stało , ale to nie była jego wina .
- Jeżeli to nie była jego wina , to w takim razie Ty go pocałowałaś ? - wraz z dokończeniem jego wypowiedzi , otrzymał soczystego liścia w policzek . Jego głowa odwróciła się w przeciwnym kierunku , i momentalnie złapał się za piekące miejsce . Wyrwałam się z jego uścisku i migiem pobiegłam na górę kierując się w stronę łazienki  . Czułam jak moje oczy robią się mokre . Wbiegłam do toalety i zamknęłam drzwi . Podeszłam  do apteczki i wyciągnęłam z nich prochy , schowane na '' specjalną '' okazję . Wiedziałam , wiedziałam , że cały czas ma mi to za złe , to po co kurwa kłamał ? Wyjęłam opakowanie i opierając się o drzwi osunęłam się po nich .
- Emily , otwieraj ! - wrzeszczał waląc pięściami w drzwi .
- Będzie bolało ? - zapytałam a hałas momentalnie ucichł . Poczułam parcie jego ciała po drugiej stronie .
- Skarbie przepraszam , nie powinienem tego mówić . - usiadł po drugiej stronie drzwi .
- Ale powiedziałeś ...
- I cholernie tego żałuję , ale czasu nie cofnę .
- Masz w sobie tyle nienawiści , dlaczego ? - zapytałam .
- Bo Cię kurwa kocham . I na samą myśl o tym , że Twoje usta mógł posmakować ktoś inny niż ja mam ochotę rozjebać pół świata .
- A ja Cię niby nie kocham ? - zamilkł . - Wtedy kiedy zobaczyłam tutaj Kathrinę , poczułam  jak mój własny , idealny świat legł w gruzach .
- Skarbie wiem ...
- Nie Niall , nic nie wiesz . Jesteśmy ze sobą , ale tak naprawdę się nie znamy . Codziennie dowiaduję się o Tobie tylu nowych i ... strasznych rzeczy , a mimo to zakochuję się w Tobie od nowa i od nowa . To męczące . - nie odpowiedział . Patrzyłam na woreczek którym delikatnie kręciłam pomiędzy palcami . - Tak bardzo Cię potrzebuję Niall ... do wszystkiego . - wyszeptałam i otwierając go wsypałam zawartość do buzi. Zamknęłam oczy i połknęłam gorzką '' ulgę '' . Zaczęło kręcić mi się w głowie , więc oparłam nią o drzwi . Niall wstał i nalegał bym otworzyła , nie słuchałam go .  Po pięciominutowej przerwie w myśleniu , kiedy  już odzyskałam równowagę wstałam i przekręciłam zamek w drzwiach . Po drugiej stronie stał skruszony Horan.
- Chodź się kochać . - rzuciłam i ruszyłam w jego stronę , ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa w efekcie czego wpadałam w jego ramiona .  Spojrzałam na jego zdezorientowaną minę i zachichotałam . - Mój Ty bohaterze ... - ucałowałam go w czubek nosa .
- I wracamy do punktu wyjścia . - wziął mnie na ręce i zaczął kierować się w stronę sypialni umilając naszą drogę kazaniami na temat tego , jaka to lekkomyślna jestem . - Dziewczyno Ty będziesz matką ! - położył mnie na łóżku .
- Tak wiem ! -  zachwiałam się i chichocząc  opadłam na poduszkę . - A pewien przystojny pan Horan będzie słodkim tatusiem , takim pełnym seksu i pożądania , na którego widok koleżanki naszej córeczki będą wzdychać ... - zachichotałam i zamknęłam oczy wbijając głowę w poduszkę .
- Synek .
- Co synek ? - uniosłam się , ale już po chwili tego pożałowałam bo cały świat zawirował a ja przywaliłam w kant łóżka .
- Ałł ! - krzyknęłam łapiąc się za bolące miejsce .
- Ostrożnie . - chłopak ucałował mnie w strefę bólu i delikatnie ułożył na łóżku .
- To twoja wina ! - strzeliłam focha .
- Ale jak to ?
- Nie denerwuje się kobiet w ciąży i nie odmawia się im niczego ! - krzyknęłam , marszcząc nosek .
- Niczego ? - zapytał , pojawiając się tuż nad moją twarzą .
- Niczego ! - potwierdziłam i łapiąc jego twarz w ręce przyciągnęłam do siebie namiętnie wpijając się w jego usta .
- Prześpij się skarbie .- wydukał pomiędzy pocałunkami .
- Chcę się z Tobą kochać ! - zaprotestowałam . - Teraz !
- Jesteś śpiąca .
- Nie prawda ! - skrzyżowałam ręce na piersi . - Już nie pamiętasz ? Kobietom w ciąży się nie odmawia .
- I po co to robisz ?! - zadał pytanie na które nie znałam odpowiedzi . - Tak cholernie mnie podniecasz , a wiesz , że nie będziemy się teraz kochać .
- Teraz , albo nigdy ! - powróciłam do siadu i zaczęłam zdejmować koszulkę . Gdy byłam na staniku , przyciągnęłam do siebie blondyna i nie przestając go całować zaczęłam rozpinać jego koszulę .
- Chcesz spać nago ? - zadał pytanie .
- A jak się niby kocha ? W ubraniach ? - odpowiedziałam jakby to była najbardziej banalna odpowiedź na świecie .
- Zapytałem o spanie , nie o kochanie .
- Kurwa Horan , jesteś taki nie możliwy ! - krzyknęłam i podciągając kołdrę pod samą szyję odwróciłam się od niego .
- Emm ... - zaczął wodzić palcami po moim policzku .
- Spadaj .  - strzepnęłam jego rękę , a on zaczął chichotać . - Idź spać nago na kanapie ... może wpadnę . - rzuciłam po krótkiej przerwie a natychmiastowo cały pokój wypełnił jego żarliwy śmiech .
- Tak się nie będziemy bawić . Zaraz Cię tak zerżnę , że nie będziesz mogła usiąść !
- Limit Ci się skończył skarbie ... było minęło . - rzuciłam obojętnie , tłumiąc śmiech . Chłopak rozebrał się i wskoczył do łóżka , zaczął mnie całować i wodzić rękoma po moim brzuchu i piersiach w efekcie czego  , moje ciało pokryła gęsia skórka . - Gdzie z tymi łapami ? - zachichotałam .
- Jesteś moją własnością już zapomniałaś ? - odwróciłam głowę w jego kierunku .
- To było chyba najgłupsze co w życiu zrobiłam ! - zaśmiałam się i łapiąc jego twarz w dłonie namiętnie wpiłam się w jego usta . Potrzebowałam jego bliskości tak bardzo , przywarłam  swoim ciałem do jego , potrzebując więcej i więcej , jak zresztą we wszystkim w seksie też był najlepszy .

***
- Tak , oczywiście trzynasta jest okej . - upiłam łyk ciepłego napoju . - Tak , tak ... oczywiście . Mhmm - nagle na swoich biodrach poczułam tak bardzo znajome dłonie . - odwróciłam głowę w kierunku właściciela, a ten obdarzył mnie buziakiem w czoło . 
- Kocham Cię ... - wyszeptał do ucha , drażniąc przy tym jego płatek . Pokazałam mu palcem , że ma być cicho , ale nie przestawał . 
- Dobrze,  panie doktorze , będę , będę ... Do zobaczenia . - rozłączyłam się . 
- Panie doktorze ? - spojrzał na mnie zdziwiony . 
- Ginekolog . - wzruszyłam ramionami . 
- Chciałaś wogóle mi o tym powiedzieć ? 
- Nie wiedziałam , że chcesz wiedzieć . 
- Tak się składa , że to także mój synek i chcę wiedzieć wszystko co dzieje się z moim mały skarbem . - ucałował moją schroń . 
- Córeczka królewiczu . - położyłam jego dłoń na moim brzuchu . 
- Będzie z niego , świetny piłkarz . - uparł się .
- To znaczy , że jeżeli będzie córeczka nie będziesz jej chciał ? - spojrzałam na niego . 
- To znaczy , że próbuję zrobić z Tobą wszystko by doszło do kłótni a w następnej kolejności do seksu na zgodę . - znowu mnie pocałował . 
- A szczerze ? 
- Jesteś taka głupiutka ... niezależnie od płci będzie moim oczkiem w głowie ... tak samo jak jego mamusia. 


----------------------------
Hej Miśki :* Tak oto przedstawia się rozdział 24 :* 
Miał być dłuższy od ostatnich więc , trochę jest :)
Przepraszam , że musieliście czekać tak długo , ale szkoła -,-
Dziękuję za 55 komm ! :*:*:*
Soooł : Jeżeli będzie dużo komm , rozdział pojawi się w niedzielę :*

A teraz sugestie ? :
Chłopczyk ? Dziewczynka ? 
Czy na państwa Horanów czekają jakieś niespodzianki ?

+ Nowy trailer :) Miłego oglądania ♥
Klik :* 





niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 23 .

'' Nie chcę , żeby teraz nasze życie tak wyglądało ... ''

- Usłyszałem Cię . - spojrzałam na blondyna , który trzymał mnie w swoich ramionach niczym pannę młodą .
- Uratowałeś mi życie . - wydukałam w jego piękne niebieskie oczy .
- Ty  moje uratowałaś już milion razy . - poczułam jak kąciki moich oczu zaczęły robić się wilgotne , spuściłam wzrok i zatrzymałam się na łańcuszku , który zdobił szyję blondyna .
- Emily co się z nami stało ? - zadał mi pytanie , odstawiając na ziemię  .
- Ja naprawdę nie wiem . - usiadłam na krawężniku , przed domem . Niall spojrzał na mnie z czułością i przykucnął na przeciwko mnie . - Obiecuję Ci , że jeżeli przyrzekniesz , że mnie nie zdradziłeś ... uwierzę Ci.
- Nie chcę , żeby teraz nasze życie tak wyglądało .
- Nie zaprzeczasz ?
- To i tak Cię nie przekona . Mówiłem Ci to milion razy . Jesteś dla mnie wszystkim i naprawdę nie mam pojęcia czemu pomyślałaś , że mogłem Cię zdradzić .
- To bardziej skomplikowane .
- Więc sprawmy , żeby takie nie było .
- To za trudne ... Niall , tu nic nie ma sensu.
- Błagam ,tylko nie mów o wyjeździe nigdzie Cię nie puszczę ! - spojrzał mi prosto w oczy .
- Pocałowałeś ją ?
- Ona mnie .
- To znaczy ?
- Odepchnąłem ją . - wbiłam wzrok w moje kolana . - Nie musisz czuć się winna , wiem o Harrym ...
- Niall ja naprawdę ...
- I ja rozumiem . Styles mi wytłumaczył . Miałem taką ochotę rozjebać mu ryj , gdyby nie Tomlinson ...
- Wszystko psuję ...
- Gadasz głupoty ! Bez Ciebie nic nie ma sensu , ten tydzień był najgorszym okresem w moim życiu , a przeżyłem dużo .
- Kochasz mnie jeszcze ? - zadałam pytanie , a blondyn posłał mi szeroki uśmiech .
- Kiedykolwiek w to zwątpiłaś ?
- Nie wiem .
- Tak Emily , kocham Cię jak cholera , potrzebuję Cię jak tlenu i jestem w stanie zrobić dla Ciebie wszystko, bylebyś tylko była bezpieczna ... Ty i nasze dziecko . - nie panowałam nad sobą , to co powiedział rozwiało wszystkie wątpliwości . Objąłem jego twarz moimi dłońmi i namiętnie wpiłam się w jego usta . Teraz było już wszystko dobrze ... no prawie .

***

Dwa dni później

Siedziałam na kanapie w salonie , oglądając jakieś bezsensowne programy , podczas gdy Niall brał prysznic.
Nagle na stoliku zaczął wibrować jego telefon , walczyłam z myślami i chęcią odebrania , gdy w końcu się złamałam . Na wyświetlaczu pojawiła się Kathrina .
- Słucham ? - zaczęłam rozmowę .
- Emily ? - zapytała .
- Tak ...
- Jak dobrze , że odebrałaś ... możemy się spotkać ?
- To coś ważnego ?
- Tak .
- Kiedy i gdzie ?
- Zaraz wyślę Ci adres . - po tych słowach się rozłączyła .
Po chwili przyszedł oczekiwany SMS .


Wstałam z kanapy i pobiegłam na górę . Przebrałam się , a Niall jak na zawołanie wparował do pokoju . 
- Gdzie się wybierasz ? - zapytał , zamykając mnie w szczelnym uścisku . 
- Idę z dziewczynami na miasto . 
- Może Cię zawiozę ? 
- Dam radę . 
- Nalegam . 
- Zamówiłam już taksówkę . Powinna za chwilę być . 
- Okej , ale pamiętaj w razie czego dzwoń . - złożyłam na jego ustach delikatnego całusa i zabierając torebkę , opuściłam mieszkanie . Po kilkunastu minutach byłam na miejscu  . Weszłam do środka posyłając pracownikom uśmiech  zaczęłam szukać rudzielca . Nie sposób było go nie znaleźć , wyróżniał się na kilometr . Podeszłam do stolika i  zajęłam miejsce . 
- Hej , dzięki , że przyszłaś . - przywitała mnie  . 
- O co chodzi ? - odburknęłam oschle . 
- Wiem , że nie masz ochoty , na rozmowy ze mną , albo cokolwiek co ma ze mną  choć trochę wspólnego , ale musimy pogadać . 
- O czym ? 
- Patrz . - wyciągnęła z torebki , małą kamerkę uruchamiając filmik . Była na nim pół naga dziewczyna , wstawiony Niall , który przyciągnął ją do siebie , tylko po to by po chwili ją odepchnąć . Dziewczyna odwróciła się  i zniknęła , tak samo jak blondyn .
- Co to jest ? - zapytałam zdezorientowana .
- Dowód na to , że Horan Cię nie zdradził . 
- Czemu u niego byłaś ? 
- Bo chciałam , żebyście kurwa ze sobą skończyli . Niall jest idealny ...
- To wiem , jest też zajęty , ale to już wiesz . Po co to wszystko ? 
- Zawsze byłam od Ciebie gorsza ... to było żałosne . 
- O czym Ty mówisz ? 
- Niby czemu Twój ojciec siedzi w więzieniu  ?
- Skąd to wiesz ? - zadrżałam .
- Twoja matka nie żyje ... - po moim ciele przebiegły ciary , wyprostowałam się i wbiłam wzrok w skruszoną Kathrinę . 
- Wiem  to , bo jestem Twoją siostrą ...
- Nie ... to nie możliwe ... Co w takim razie z  z Tygą ? - cały czas nie mogłam uwierzyć w słowa które wydobywały się z ust rudej dziewczyny . 
- Jest moim bratem . 
- Łgarz . 
- Posłuchaj ... Twój ojciec zabił Twoją matkę , gdy dowiedział się , że dopuściła się zdrady ... z moim ojcem.
- Gdzie Twój ojciec ? 
- Za granicą . 
- Uciekł ? 
- Nie taką ma pracę .
- A co Ty tu robisz ? 
- Mieszkam tu od zawsze . W wieku dziesięciu lat się tu przeprowadziliśmy i już tak zostało . 
- Twój ojciec zostawiał  Cię samą podczas wyjazdów za granicę ? 
- Mam brata ... miałam  brata . - po jej policzku spłynęła łza . 
- Ja n-n-nie wiedziałam ...
- To była zwykła świnia . Tłukł mnie, gdy tylko był na kogoś wkurwiony , zaczęło się gdy miał 13 lat , i trwało do czasu , gdy go zabiłaś ...

***
Wyjąłem sok pomarańczowy z lodówki , gdy po całym domu rozległ się dzwonek telefonu . Ruszyłem w stronę komórki , na wyświetlaczu pojawiła się Danielle . 
- Halo ? 
- Hej Niall , zapytaj Emily , czy chce z nami gdzieś wyskoczyć ?
- Przecież Ona jest z Wami . 
- Co proszę ? - zdziwiła się . 
- O kurwa ... Muszę kończyć ! Zadzwonię później . 
- Niall ! - krzyknęła , ale ja zakończyłem rozmowę . Po kilku sekundach , przyszła wiadomość . 


Odpisałem jej szybko , gdy nagle coś przykuło moją uwagę ... Skrzynka odbiorcza . Przeczytałem Sms'a od Kathriny i zamarłem .  Spotkały się ? Okłamała mnie ? Ona pokaże jej video ... 
Wybiegłem z domu i odpalając samochód z piskiem opon ruszyłem pod wyznaczony adres . 

--------------------
Noi tak jak obiecałam jest nowy ! ♥ 
Było ponad 5o komentarzy ! :O 
HAHAHA , niektóre serio rozwalają . 
Dziękuję jednemu anonimkowi za oddanie i wpisanie kilku komentarzy pod rząd :) XD 
hahaha ♥ się postarał . :>
Mam nadzieję , że rozdział choć trochę Wam się spodobał ...
 uśmiercać dziecka im nie chciałam , soooł macie taką opcję :) 

Z dedykacją dla :
@Agata8317
( wszystkie prośby zostały przyjęte )
A teraz sugestie :
Jak zareaguje Emily ? 
Czy Niall zrobi coś Kathrinie ? 




sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 22 .

'' Mówiłeś , że jeżeli będę Cię potrzebować będziesz przy mnie ... ''


Perspektywa Danielle .

- Jak myślisz , dlaczego Emily wyjechała ? -  zapytałam wyrywając Liama z zamyślenia .
- Hmm , po prostu potrzebowali przerwy .
- Tak myślisz ?
- Jestem tego pewny . - odpowiedział i cmoknął mnie w czubek głowy . Nagle po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi . Liam wstał z kanapy i rzucając krótkie '' Ja otworzę  '' zginął za drzwiami salonu . Po chwili usłyszałam płacz więc całkiem zdezorientowana udałam się w stronę drzwi wejściowych . Moim oczom ukazała się szlochająca Emily  którą Liam za wszelką cenę chciał uspokoić , tuląc ją do siebie .
- Emily , spokojnie ... co się stało ? - zapytał , ale dziewczyna nie mogła przestać płakać .
- Niall i ... Kathrina ... - przerywała . - widziałam ich razem .
- Och , Em ... spokojnie to nie koniecznie musi coś znaczyć . - tłumaczył jej .
- Słyszałam jak wyznawała mu miłość . - mówiąc cały czas szlochała . - M-m-mogę zatrzymać się u Was na kilka dni ? - jąkała się .
- Oczywiście ! - odpowiedzieliśmy z Liamem jednoznacznie , a ja podeszłam bliżej dziewczyny by móc ją przytulić .
- Dopóki czegoś dla siebie nie znajdę ... - dokończyła .
- Przestań ! - przerwał jej Liam . - Jesteś u nas zawsze miło widziana . - uśmiechnął się zachęcająco . - Wejdź do środka . - wskazał Emily drogę do salonu .
- I jeszcze jedno ... Liam mógłbyś nie mówić Niallowi gdzie jestem ? Bardzo proszę ...
- Umm , okej . - zgodził się , ale wyraz jego twarzy nie był do końca przekonujący .

***

Szukałem jej wszędzie , dzwoniłem do wszystkich znajomych i nic . Błagałem tylko by nic jej się nie stało . To było w tym momencie najważniejsze . 
- Jakieś znaki ? - do domu wparował zdenerwowany Tomlinson . 
- Nic . 
- Jak Ty ją tak kurwa mogłeś puścić ? 
- A co niby miałem zrobić ?
- Na pewno nie to co zrobiłeś . 
- Łał dzięki za radę , skorzystam ... o ile ją kurwa jeszcze zobaczę ! - wstałem i biorąc kluczyki z szafki w korytarzu , wsiadłem do samochodu . Opałem się głową o siedzenie i zamykając oczy myślałem gdzie mogłaby pojechać . Z zamyśleń wyrwał mnie telefon . 
- Payne ? - zapytałem sam siebie patrząc na wyświetlacz . - No ? 
- Em jest u nas . - szeptał do słuchawki  .
- Już jadę ! 
- Nie ! Nie przyjeżdżaj ! Daj jej o tym pomyśleć . 
- Liam !
- Horan ogarnij się . Daj jej tymczasowy spokój . 
- Nie dam rady ... 
- Postaraj się , cześć .
- Nie ! Nie stój ! - krzyczałem , aby się nie rozłączył . 
- Co ? 
- Pilnuj jej ... - rzuciłem cicho i zakończyłem rozmowę . Najważniejsze , że była bezpieczna ... Co ja pierdole? Ona się mnie boi ...  To chyba najgorsze wyjście z tej sytuacji . Przynajmniej kiedy wiem , gdzie jest mogę myśleć co dalej i jak przekonać Em , że jej nigdy nie zdradziłem . Wybrałem numer w telefonie i czekałem aż osoba po drugiej stronie odbierze . 
- Kathrina ? Musimy się spotkać . 
- Zmądrzałeś w końcu ? - zachichotała . 
- Kiedy ? - przerwałem jej . 
- Za półgodziny w Starbucks'ie . - odpowiedziała .
- Będę . - rzuciłem krótko i rozłączyłem się . Zapaliłem samochód i z piskiem opon ruszyłem w kierunku kawiarni .

***
- Kiedyś będziesz musiała z nim porozmawiać ... - zaczął Liam . - Nie wiem dlaczego , ale uważam , że Horan jest ostatnią osobą która wyrządziłaby Ci krzywdę . 
- Dlaczego tak sądzisz ? 
- Bo nigdy się tak nie angażował . Patrzy na Ciebie jak na bóstwo ... 
- Przesadzasz , poza tym co Ona robiła w jego domu ? 
- Może wiedziała , że wracasz ? Zrobiła to specjalnie . 
- Nie sądzę . - upiłam łyk kakao . 
- Emily pomyśl logicznie , błagam Cię ... Niall , ten sam który Cię bronił przed wszystkim co najgorsze , który był w stanie , poprawka który jest w stanie zabić każdego człowieka który tylko zrobiłby Ci krzywdę , zdradziłby Cię ? To niby na co to wszystko ? 
- Ja naprawdę nie wiem ... - słuchając go , jego słowa wywarły na mnie duże wrażenie . 
- Odpocznij . - wstał z kanapy i posłał mi miły uśmiech . - Sprawdzę co u Danielle . 
- Dzięki . - rzuciłam  i upiłam kolejny łyk kakao .  Słowa bruneta dały mi dużo do myślenia ... Zostawało jednak tyle pytań , na które nie znałam odpowiedzi ... 

***

- A jednak jesteś . - rzuciła gdy tylko mnie zobaczyła .
- Usiądź . - odpowiedziałem .
- Jak miło .
- Czego chcesz ? - burknąłem patrząc na roześmianą Kathrinę .
- To ty mnie zaprosiłeś .
- Och wiesz , o co mi chodzi . Nie udawaj głupiej .
- Zupełnie niczego .
- Więc po co to robisz ? - zapytałem nie ogarniając jej logicznego myślenia .
- Posłuchaj skarbie - nachyliła się - Jeżeli ja nie mogę Cię mieć , to nikt nie może . - posłała mi uśmiech i wyprostowała się .
- Jesteś żałosna .
- Nie sądzę . To nie ja zdradzam inne dziewczyny .
- Nie zdradziłem jej ! - krzyknąłem a większość ludzi zaczęło patrzeć w naszym kierunku . - Przecież wiesz , że jej nie zdradziłem . To tylko Twój wymysł . - powiedziałem nieco ciszej .
- Ja to wiem , Ty to wiesz , ale Ona tego nie wie .
- To może niech się dowie .
- Nie sądzę . - rzuciła bez namysłu .
- Ile chcesz za ten filmik ? - zapytałem nie mogąc na nią patrzeć .
- Zero .
- Ale jak to ?
- Jest bezcenny .
- Przeginasz .
- Żegnam Niall ... - wstała i odwracając się na pięcie wyszła z kawiarni . Nie miałem już na nic siły . Moje życie się waliło , i jedno co mogło mi pomóc to Emily i teraz właśnie MUSIAŁEM ją zobaczyć .

***

Uciekało ze mnie życie . Wszystko co znajdowało się obok mnie było w zagrożeniu . Wariowałam. Dosłownie . Tak bardzo chciałam go zobaczyć , teraz . 
- Emily wszystko w porządku ? - do pokoju wparowała Danielle . 
- Tak . - usiadła obok mnie . 
- Skarbie posłuchaj ... Jak kocha to wróci , bo uwierz nie może żyć bez Ciebie . 
- Gdyby kochał , to by mnie nie zdradził . 
- Tego nie wiesz . Em , nie wiesz czy doszło do czegokolwiek . Dzwoniła dzisiaj Perrie , masz od niej pozdrowienia . 
- Skąd wiedziała , że jestem u Ciebie ? 
- Mówiła , że zadzwoniła odruchowo ... Niall obdzwonił wszystkich kilkakrotnie i po prostu się martwiła . 
- Umm . - rzuciłam cicho , będąc przejęta jego zachowaniem . - Mogłabym zostać sama ? Proszę . 
- Nie ma problemu . - dziewczyna wstała z łóżka i całując mnie w czoło wyszła z pokoju . Wstałam z łóżka i otwierając drzwi balkonu wyszłam na zewnątrz . 
- Mówiłeś , że jeżeli będę Cię potrzebować będziesz przy mnie ... uwierzyłam . Mówiłeś  , że kiedy wyjadę będziesz na mnie czekał ... wierzyłam . Mówiłeś , że jeżeli będę krzyczeć Twoje imię usłyszysz mnie , więc gdzie jesteś ? Niall - po moich policzkach spłynęły łzy , a wiatr otulił moje ciało - Tak bardzo Cię potrzebuję! - Krzyknęłam i oparłam się o barierkę . Spuściłam głowę i nagle poczułam bezwładność w nogach , szybsze bicie serca i brak oddechu . Leciałam coraz szybciej i szybciej ... 



-----------------------------
Hej słodziaki ♥ PRZEPRASZAM .
Wiem , że miał być wczoraj , ale nie miałam sił XD :) 
Soł ♥ przy poprzednim rozdziale było 40 komm :O 
Więc jeżeli będzie pod tym rozdziałem 5o komm - JUTRO POJAWI SIĘ ROZDZIAŁ ♥

Z DEDYKACJĄ DLA <3
Oliv ♡
(@Bradford_Girl_)

POD TYM ROZDZIAŁEM MOŻECIE PISAĆ , KTO CHCE DEDYKACJĘ <3 + TWITTERA . 

I teraz sugestie ? :)
Co się stanie ? 
Emily przeżyje ? 
Co z  Kathrina zrobi z filmikiem ? 




środa, 19 lutego 2014

Rozdział 21 .

'' Ostatnio dużo o nas myślałam ... ''

Wyciągnąłem dłoń w kierunku dziewczyny i jednym ruchem przyciągnąłem ją do siebie .
- Skarbie tak bardzo tęskniłem . - i w tym momencie tajemnicza postać uniosła głowę , a moim oczom ukazała się Kathrina . Odepchnąłem ją szybko i spojrzałem na nią zdziwiony . - Jak tu wlazłaś ? - warknąłem.
- Klucze pod wycieraczką , cała okolica to wie . - zachichotała .
- I o jedna osoba za dużo .
- Skarbie w ogóle się nie zmieniłeś ... jesteś taki jak zawsze ... idealny .
- Przestań , idź się ubrać i zejdź mi z oczu . - mimo mojego stanu , wiedziałem , że to własnie ona rozdzieliła mnie i Em .  - Powinienem Ci teraz tak po prostu przypierdolić .
- To z rób to . - podeszła bliżej .
- Zejdź mi z oczu . - zrezygnowany zacząłem kierować się w stronę kuchni .

*** 
- Emily skarbie pamiętaj , że tu zawsze jest Twój dom . - ciocia przytuliła mnie mocno całując w policzki . 
- Dziękuję ciociu , naprawdę  bardzo mi pomogłaś . 
- Cieszę się . - spojrzała w dół . - Jestem pewna , że gdyby Twoja mama żyła , byłaby z ciebie okropnie dumna . - mocno ją przytuliłam , a na samo wspomnienie uśmiechniętej mamy , kąciki moich oczu zrobiły się wilgotne . Pożegnałam się ze wszystkim i taksówką pojechałam na lotnisko . Cały lot do Londynu odsłuchiwałam wiadomości głosowe nagrane przez Nialla . Tęsknił , i to chyba było najważniejsze .  Minął tydzień i po mimo tego pieprzonego bólu czułam ulgę  i miałam nadzieję na to , że jeszcze sobie z tym wszystkim poradzimy . Miałam dla niego mały prezent schowany w białej kopercie , zaadresowanej do blondyna . Pisałam ten list trzy dni , ponieważ chciałam , żeby był wyjątkowy . Na jednej kartce spisane były wszystkie uczucia którymi darzyłam Nialla . Po zakończeniu sprawdzania skrzynki pocztowej , która wręcz przepełniona była troskami dziewczyn jak i przeprosinami Harrego . Nie odpisałam , ani jemu ani dziewczynom . Nie chciałam pisać do Stylesa słów typu '' Będzie dobrze , wybaczam Ci '' bo wcale tak nie będzie.  Włożyłam słuchawki do uszu i zatopiłam się w delikatnych dźwiękach muzyki . 

***
- Niall co się z nami stało ? - w drzwiach pojawiła się Kathrina , na staniku zakładając na siebie koszulkę . 
- Po prostu wyjdź . 
- Nie . - sprzeciwiła się , a ja ignorując ją upiłem łyk piwa . Jak wrzód na tyłku . 
- Czego ode mnie oczekujesz ? 
- Wybaczenia . 
- W takim razie się zawiedziesz  . 
- Dlaczego ? 
- Bo mam Cię szczerze dość , bo rujnujesz mi kurwa życie , które i tak ledwo udało mi się poskładać po ostatnim Twoim udziale . 
- Przesadzasz . 
- Wyjdź . 
- Nie . 
- Chcę być sam . Teraz . - warknąłem . 
- Nie . 
- Wypierdalaj kurwa . - wstałem i łapiąc ją za ramie , zacząłem prowadzić w stronę drzwi . 
- Nie powinieneś tego robić . - zaśmiała się . 
- Nie będziesz mi kurwa mówić co mam robić . - namiętnie wpiła się w moje usta . Odepchnąłem ją , na co zareagowała śmiechem . 
- Patrz . - pokazała mi kamerkę na której widniało nagranie sprzed trzydziestu minut . 
- Ty suko . -  patrząc na nią z niedowierzaniem i obrzydzeniem otworzyłem drzwi . 
- Też Cię kocham . - rzuciła , a naszym oczom ukazała się zdezorientowana Emily . Spojrzałem na nią wzrokiem '' To nic nie znaczy '' ale jej oczy od razu przepełniły się łzami . 
- Skarbie ... - rzuciłem . 
- Ufałam Ci . - wydukała , a jej warga strasznie drżała . 
- Emily . - moja królewna się rozpłakała . Czułem jak się rozpadam ... Chciałem ją przytulić , ale się odsunęła . - Daj mi wyjaśnić . - patrzyła na mnie oczami przepełnionymi bólem , to było jak wbijanie noża w w plecy . Cały czas płakała . W ręku trzymała białą kopertę .
- Odsuń się . - zażądała , cały czas łkając . Zrobiłem o co prosiła . 
- Emily daj mi to wytłumaczyć ! 
- Nic mi nie będziesz tłumaczył ! Czy ty do cholery zdajesz sobie sprawę co zrobiłeś ? - zapytała , wycierając ręką przemoczone policzki . - Ja naprawdę wierzyłam ! Byłam pewna , że będzie dobrze . - krzyknęła i rzucając mi listem pod nogi uciekła . Schyliłem się po niego i zacząłem ją gonić ,złapałem ją za nadgarstek i gwałtownie obróciłem w moim kierunku . 
- Nigdzie nie pojedziesz ! 
- Niby czemu ? -zapytała , a łzy nie przestawały spływać po jej policzkach . 
- Bo jesteś kurwa moją własnością ! - krzyknąłem , a ona wyrwała się z mojego uścisku  i szybko biegnąc w w stronę auta wskoczyła do taksówki i  odjechała ... zostawiając mnie całkiem samego . 

***

Nie byłam w stanie logicznie myśleć , to co zobaczyłam zrujnowało moje życie ... doszczętnie . Zamknęłam oczy i chcąc się uspokoić zaczęłam głośno oddychać . Na marne , przed moimi oczami pojawił się Niall , z tym swoim spojrzeniem '' To nie to co myślisz '' . Co to wszystko miało znaczyć ? Czemu ona u niego była ? Czemu wyznawała mu miłość ? Wiedziałam , że cały czas coś do niej czuł  ... W przeciwnym wypadku by jej nawet nie wpuścił , a jednak ... zrobił to .  Wyciągnęłam z kieszeni chusteczkę i wytarłam nią wilgotne oczy . 
- Gdzie panią zawieść ? - zapytał kierowca   .
- Comporation Streed 78 . - odpowiedziałam szybko , nie odrywając wzroku od strumyków  spływających po szybie samochodu .  Cała się trzęsłam , miałam ciarki ... nie myślałam logicznie , nie miałam pojęcia co zrobić . 

***

Ostatnio dużo o nas myślałam . Miałam na to strasznie dużo czasu ... Doszłam do wniosku  ,że cokolwiek by się nie działo , musimy być razem . Uważam , że te siedem dni nam bardzo pomogło , mieliśmy odpowiednio dużo czasu na to , by sobie wszystko poukładać . Rozumiem , że to co było kiedyś między Tobą a Kathriną kompletnie wygasło , a Ty chcesz ułożyć sobie normalne  życie , w którym  ja mam zaszczyt uczestniczyć , zresztą mam nadzieję , że nie tylko  ja ... Gdy będę w stanie z Tobą porozmawiać , przyjadę ... 

Bardzo Cię kocham xx Twoja Emily .         


Moje oczy z każdą sekundą stawały się coraz bardziej wilgotne , wertowałem słowa listu jeszcze  kilkakrotnie , w głowie  układając to w jakąś normalną całość, na marne . Spojrzałem na stolik na którym leżała koperta , w której znajdowała się wiadomość , zajrzałem do środka . Na samym dnie koperty znajdywał się przedmiot , wyciągnąłem go , a na moich plecach momentalnie pojawiły się ciarki . Test ciążowy , Emily ... dziecko ... ja ... kurwa .
- O cholera ! - wstałem niedowierzanie patrząc na przedmiot w moich rękach . - Ja będę ojcem . 



------------------------------
Tadam ♥  Jest już 21 rozdział . 
Ja uważam , że jest serio dupny ;/ 
+ pod ostatnim rozdziałem był 4o komentarzy :O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O
4o !!!! ♥ Aaa ;3 tak bardzo Was kocham <33 
Nie ma już żadnych zasad < hahahhaa > myślałam , że te 35 komm , będzie jakąś przeszkodą a tu dupa :O
hahaha ♥ następny rozdział w piątek <3 :*:*:*
a teraz sugestie ? :)
Gdzie pojechała Emily ? :O 
Czy Niall ją znajdzie ? 
Czy ruda jeszcze jakoś namiesza ? ^^






wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 20 .

'' Brakuje mi jej , jak tlenu ... ''

Minęło zaledwie kilka godzin od wyjazdu Emily , a ja czuję się jak ostatni dupek . Wyjeżdżając zabrała wszystko co miałem najcenniejsze ... ją . Dopiero teraz wiedziałem jak wiele znaczyła ta drobna osoba w moim życiu . Wykręciła nim o 180 stopni , ale nie miałem jej tego za złe . Kochałem jej uśmiech , to jak słodko na mnie patrzyła gdy chciała całusa , jak pięknie wymawiała moje imię , kochałem ją całą ... bo była moja . Upiłem łyk piwa , bez celu gapiąc się w telewizor gdy po całym domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
Leniwie zlazłem z kanapy biorąc przy tym kolejne łyki alkoholu . Wypiłem już sporo , ale to nie miało najmniejszego sensu , nic nie miało . Po drugiej stronie drzwi stał Tomlinson , otworzyłem drzwi i nie mówiąc do niego kompletnie nic wróciłem do środka . Brunet bez słowa wszedł za mną . Zająłem swoje poprzednie miejsce i zmieniając kanał kolorowego pudła , gapiłem się na biegających po boisku jak to Em mówiła
'' idiotów '' .
- Gdzie Emily ? - brunet przerwał ciszę , wyrywając mi pilota z ręki i gasząc telewizor .
- Nie ma . - upiłem łyk piwa .
- Jak to ?! - zdziwił się i zajął miejsce obok mnie .
- Wyjechała .
- Gdzie ?
- Książkę piszesz ?! Nie wiem , nic nie wiem !  Nie wiem czemu , nie wiem gdzie i nie mam pojęcia kiedy wróci . - rzuciłem pustą puszką od piwa na stół i wstając z kanapy poszedłem po kolejną dawkę mojego
'' rozluźnienia '' . Topiłem swoje smutki w alkoholu , jak oryginalnie . Gdy wróciłem do poprzedniej pozycji, brunet nie dawał za wygraną .
- Horan , powinieneś pogadać z Harrym .
- Powinienem rozwalić mu łeb . - wysyczałem przez zęby mierząc Tomlinsona zabójczym spojrzeniem .
- Wiesz dobrze , że nie przyszedłem tu żeby go bronić .
- Szczerze , mam to w dupie . - napiłem się brązowego napoju .
- A nie powinieneś .
- Słuchaj . - zwróciłem się do niego cholernie poważnie . - Znam prawa i nigdy w życiu nie odbił bym laski przyjacielowi .
- Wiem i rozumiem Cię .
- I tego się trzymajmy .

***

Zaraz po wylądowaniu w Los Angeles zamówiłam taksówkę , która zawiozła mnie pod dom mojej ciotki . 
Siostry mojej mamy . Miałam z nią dobry kontakt zważając na to , że była moją matką  chrzestną . Gdy tylko wyszłam z taksówki , w drzwiach przywitała mnie uśmiechnięta od ucha do ucha ciocia Santi . Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła . 
- Emily , gdzieś Ty była !? Jak Ty urosłaś . Czysta mama . - mówiąc całowała mnie w policzki . 
- Część ciociu . - złapałam ją za ramiona by dobrze jej się przyjrzeć . - W ogóle się nie zmieniłaś . 
- Och przestań ! - zaczęła się śmiać . 
Chwilę później byłam obściskiwana przez słodkie bliźniaczki , a moje kuzynki . Conor , najstarszy syn mojej cioci wniósł moje walizki do pokoju który tymczasowo miał być '' mój '' .O ile pamiętam zawsze miałam z nim dobry kontakt .
- Dziękuję za pomoc . - powiedziałam gdy chłopak postawił walizki na ziemię . 
- Nie ma sprawy . Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała krzycz . - rzucił i zamykając za sobą drzwi wyszedł. W mojej głowie rozbrzmiewało echo ostatniego wyrazu i tego co powiedział Niall '' Krzycz a usłyszę Cię '' .
Złapałam się za głowę i bezwładnie opadłam na łózko . Po chwili wróciłam do pozycji siedzącej i spojrzałam w stronę okna , po czym mimowolnie się uśmiechnęłam . Balkon . Bez wahania wstałam i otwierając szklane drzwi , wyszłam na zewnątrz rozglądając się dookoła . Nic się nie zmieniło , było dokładnie tak jak pamiętałam . Oparłam się o obręcz i patrząc na cudowny zachód słońca , uśmiechnęłam się sama do siebie . 
- Ja też Cię kocham , Niall ... - wyszeptałam cicho , a telefon w mojej kieszeni natychmiastowo zaczął wibrować . Na wyświetlaczu pojawił się blondyn ze swoim nieziemskim uśmiechem , już miałam odebrać gdy zrezygnowałam . Co miałabym mu powiedzieć ? Tak dojechałam , cała i zdrowa . Spojrzałam na migający ekran po raz ostatni i odrzuciłam połączenie , po czym szybko wyłączyłam telefon z postanowieniem , że uruchomię go za dokładnie siedem dni . Wróciłam do środka i ponownie położyłam się na łóżku . Ile ja bym dała , żeby wszystko było takie jak kiedyś ? Problem tkwił w tym , że to było po prostu niemożliwe . 

***

Siedziałem na kanapie dobrowolnie wyrywając sobie włosy z głowy . Nie odbiera , nie wróci ... Boże , czuje się cholernie nieswojo . Brakuje mi jej , jak tlenu ! Bez niej nic nie ma sensu , NIC . Wraz z jej wyjazdem zabrała mi całe życie , cały jego sens , wszystko co robiłem , po co się starałem ... wszystko . Dzwoniłem do niej kilkakrotnie , być może tylko dlatego , żeby usłyszeć jej głos z sekretarki . Tak cholernie mi jej brakowało . Teraz , tu , na zawsze . Wyłączyłem telewizor i poszedłem wziąć kąpiel . Siedząc w wannie , cały czas miałem ją przed oczami . Wyobrażałem sobie ją wiedzącą przede mną jak kilka dni temu , tulącą się do mojego ciała . Zostały tylko wspomnienia .  

Tydzień później ... 

Minęło siedem dni , najcięższe siedem dni w moim życiu . Jeżeli Ona kurwa myślała , że rozłąka nam pomoże , to się kurwa myliła . Miałem dzisiaj kilka spraw  do załatwienia , więc chcąc nie chcąc musiałem wstać . Z Emily nie miałem kontaktu od tygodnia . Ona też się do tego nie paliła . Wziąłem prysznic , ubierałem  się i ruszyłem na wizytę z moimi kumplami . Zwykłe spotkanie , w którym miał uczestniczyć Harry. Wszyscy na około pierdolili mi , że nie jest On niczemu winny i ja zaczynałem w to wierzyć ?! Chore. Podjechałem pod wyznaczony klub , i zacząłem szukać znajomych . Siedzieli wszyscy jedną kupą przy stoliku , podszedłem do nich i witając się ze wszystkimi zatrzymałem się na Stylesie , który był w trakcie podawania mi ręki . Cofnąłem ją . 
- Stary , przepraszam Cię . - zaczął Harry . 
- A ja nie wybaczam . - usiadłem , upijając łyk drinka należącego do Malika . 
- Przestań ! Co mam zrobić ? 
- Umrzeć . 
- Horan ! - wtrącił się Li .
- Przecież pytał . - odburknąłem . 
- Mówię poważnie . - rzucił . 
- Ja też ... śmiertelnie . - upiłem kolejny łyk . PO kilku drinkach byłem rozwalony . Cały świat kręcił się dookoła , a ja nie wiedziałem gdzie jestem . Chłopaki podwieźli mnie pod sam dom , wyszedłem z samochodu i ostatkami sił doczłapałem się do mieszkania . Złapałem za klamkę i o dziwo było otwarte . Wszedłem do środka , wszędzie było ciemno . Odwróciłem się , by zamknąć drzwi , a jakaś ciemna długowłosa postać stała po drugiej stronie pokoju kierując się w moją stronę . Owinięta w białe prześcieradło .
- Czekałam na Ciebie ... - wyszeptała prawie niedosłyszalnie i wyciągnęła dłoń w moim kierunku .


--------------------
Hej Misie ! ♥ Dziękuję za 3o komentarzy ! Aww ;3 
i 52 OBSERWATORÓW <33 Boże nie mogę w to uwierzyć ♥ 
nawet nie wiecie jak wielką przyjemność sprawia mi wasza obecność  ! ♥ 
Jesteście niezastąpieni . 
i teraz 2 sprawa :
Zmieniam zasadę . 
35 komm - NEXT :)
Dlaczegóż ? Dlategóż , że mam szkołę i mało czasu , a wy komentujecie strasznie szybko :O
i potem nie mam serca Was oszukiwać i piszę kolejny ♥ hahaha :*:*
PODSUMOWUJĄC : 
KOCHAM WAS ! :*:*:*:*:*:*:*:* ♥ 

i teraz sugestie ? :)
Em wróciła ? Czy może ktoś inny powrócił ? :):) hahahaha ♥ 
przypuszczenia miło widziane <333





poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 19 .

'' Krzycz a usłyszę Cię ... ''

Wyparowałem z domu w jednym momencie . Na samą myśl , że Emily coś grozi robiło mi się słabo . Na dworze padało , a ja wybiegłem w zielonej koszulce i dresowych spodniach , ale teraz to nie było istotne .
Wsiadłem do auta i odpalając go , ruszyłem z piskiem opon  , dzwoniąc przy tym do wszystkich znajomych. Na marne . Hazz już nie odebrał , Perrie  nie widziała jej od ostatniej imprezy , Dan też nie miała z nią żadnego kontaktu , został Tomlinson , ostatnia szansa .
- Tommo ! Jest u Ciebie Em ?! - rzuciłem gdy tylko usłyszałem głos chłopaka po drugiej stronie .
- O ile wiem , to Twoja laska .
- Zginęła .
- Co kurwa ? - zdziwił się .
- Uciekła .
- Gdzie ?
- Jakbym wiedział , to bym jej kurwa nie szukał !
- Horan spokojnie , gdzie była ostatnio ?
- U Harrego . - odpowiedziałem bez namysłu .
- Za 3 minuty u Stylesa .

***

Siedziałam , pod tym drzewem , aż o ułożenia wszystkiego po kolei w głowie . Gdy zrozumiałam , że najlepszym wyjściem będzie danie sobie trochę czasu i rozłąka z Niallem , ruszyłam w stronę jeszcze
 '' naszego '' domu . Nie było do niego daleko , jakieś dziesięć minut drogi . Byłam cała przemoknięta , ale to był najmniejszy jak na tamtą chwilę problem . Gdy dotarłam na miejsce , zaryczana weszłam do środka . W całym domu było zapalone światło , czyli Niall o niczym jeszcze nie wiedział . Nie odzywając się ani jednym słowem zaczęłam szukać blondyna wszędzie . Nigdzie go nie było , czyli jednak się przeliczyłam . Zresztą zważając na fakt , że wie , pewnie nie chce mnie oglądać . Pobiegłam szybko do sypialni i wyjmując walizkę z szafy zaczęłam się pakować . Zabrałam kosmetyki z łazienki , i nagle wpadłam na różową frotkę którą otrzymałam od blondyna tego samego dnia gdy mnie przywiózł . Do moich oczu momentalnie napłynęło więcej łez , usiadłam na łóżku na którym leżała walizka i chowając  głowę w dłonie , załamałam się . Byłam na skraju wyczerpania , ale to była tylko i wyłącznie moja wina .

***

Kiedy dojechałem do domu Stylesa , na podjeździe już był obecny samochód Tomlinsona . Migiem wyszedłem z samochodu i zacząłem biec w kierunku mieszkania . 
- Kurwa Styles pojebało Cię ?! 
- Nie wiem jak to się stało . - Harry skulony siedział na ziemi opierając się o ścianę . 
- Przecież On Cię kurwa zabije ! - Tomlinson nie przestawał . 
- Myślisz , że nie wiem ?!
- Myślę , że nie myślisz ! Po  cholerę przywalasz się do cudzej laski . 
- Co kurwa ? - wparowałem do środka mierząc obu zabójczym spojrzeniem . 
- Niall ja ... - Styles wstał z ziemi patrząc na mnie czerwonymi oczami  .  
- Pseudo przyjaciel . - wysyczałem przez zęby , w tym momencie miałem ochotę go zabić . 
- Horan ! - krzyknął za mną gdy wychodziłem , z jego mieszkania wiedząc , że chwila dłużej w tej atmosferze i będą ofiary . 
- Weź spierdalaj . - syknąłem nie zważając na jego smętne błagania . Tomlinson wybiegł za mną łapiąc mnie za ramie . 
- Horan , stój ! 
- Nie ! - strzepnąłem jego rękę . - Taki jesteś kurwa idealny ? Jak sobie nie radzisz , to sobie kogoś do pomocy znajdź ! - i nie dodając nic więcej , wszedłem do auta i odjechałem z nadzieją , że może wróciła do domu . 

***

Gdy skończyłam pakowanie , wzięłam walizki do rąk i zaczęłam schodzić  w dół , z ufnością , że nie spotkam blondyna . Przeliczyłam się . Gdy już miałam złapać za klamkę by umożliwić sobie opuszczenie mieszkania w progu pojawił się przemoczony Niall . Jeszcze nigdy w życiu moje serce nie było tak bardzo rozdarte . Z jednej strony chciałam minąć go w progu i uciec , a z drugiej chciałam go przytulić i zostać w jego ramionach już na zawsze . Jednak to nie było możliwe . 
- Skarbie ... - blondyn podszedł i mocno mnie przytulił , nie odwzajemniłam  gestu . Chłopak spojrzał na mnie przerażony , mierząc mnie od góry do dołu i zatrzymując się na walizkach . - Co Ty chcesz zrobić ? 
- Niall posłuchaj mnie ... - chciałam być twarda . - Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś , przed czym mnie uchroniłeś co mi powiedziałeś , ale nie jestem Ciebie warta ... - przerwałam , Niall złapał mnie za ramiona . 
- Em , co ty mówisz ? 
- Musimy zrobić sobie przerwę ... Niall ja Cię zdradziłam . - po moim policzku spłynęły łzy . Nie byłam w stanie spojrzeć w jego idealne oczy .  - Nie chciałam tego zrobić , nie mam pojęcia co to było i dlaczego , nigdy wcześniej nie czułam czegoś względem Harrego .  - Niall przytulił mnie do siebie mocno , jednak po chwili wahania wyswobodziłam się z jego uścisku , wiedziałam , że muszę to przerwać . 
- Nie mogę żyć wiedząc, że Cię zraniłam ! I to tak cholernie !
- A co jeżeli ja nie mogę żyć bez Ciebie ?! - zastygłam . 
- Wyjeżdżam Niall ...
- Jak to ? Gdzie ? 
- Muszę odpocząć , Ty zresztą też . 
- Ale od czego ?! 
- Od tego całego bałaganu ... od Nas . 
- Nie możesz ! - krzyknął z niedowierzaniem patrząc w moje oczy . 
- Ale muszę ! 
- Emily błagam Cie przemyśl to ! 
- Myślałam ... musisz mnie zrozumieć . 
- Powiedź mi kiedy wrócisz ?! 
- Niedługo . - spuściłam głowę w dół . - Będę tęsknić ...
- Ja też . 
- Skąd mam wiedzieć , że zawsze będziesz ? Że gdy wrócę zastanę Cię całego , mojego i takiego samego jak zawsze ? 
- Codziennie o 20 stań na balkonie i wpatruj się w gwiazdy , będę robił to samo w innym zakątku ziemi ... krzycz moje imię , a ja Twoje ... Krzycz a usłyszę Cię ...
- Mogę Cię pocałować ? - zapytałam a Niall gwałtownie przywarł swoimi ustami do moich własnych , całując mnie zachłannie jakby nie chciał tego kończyć . Gdy przestał , szybko złapałam walizki w dłonie i mijając go w progu pobiegłam do taksówki . Niall wybiegł za mną bez słowa , wiedząc , że nic nie zdziała . 
Czułam , że zburzyłam swój własny , idealny świat , ale to nie wszytko ... Zraniłam Nialla , chłopaka który pomógł mi kiedy było ciężko , kiedy byłam tak cholernie zagrożona , kiedy nie widziałam nadziei na lepsze jutro . Zniszczyłam jego całego . I to bolało najbardziej ... 


--------------------------
Hej Miśki ! ♥ Taka mała niespodzianka za 29 komm  i 50 OBSERWATORÓW ! ♥ 
<3 Ugh KOCHAM ! :*:*:*
Soł , kilka waszych sugestii się potwierdziło i Em , wyjeżdża ;/ 

Rozdział dedykuję -- > @Izka7889

Kocham ♥ i dziękuję za pomoc ! :*:* 

więc 2o komm - NEXT :*:* ♥ 

KOCHAM ! ♥ 



niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 18 .


'' Muszę stąd uciec ... '' 

Szczerość to jedyna dobra cecha , za którą ludzie Cię nienawidzą  ... 

Minął tydzień od całego zajścia . Między mną a Niallem nie było najgorzej , ale zdecydowanie nie było też najlepiej . Oddalaliśmy się od siebie nie znając powodu , zawsze znajdował się w pobliżu człowiek chcący nas rozdzielić . Nie spodziewaliśmy się tylko, że był On nam tak bliski . Od tamtego czasu tak naprawdę wszystko się zmieniło . Seks ? Kojarzył się z delikatnością i nieziemską przyjemnością , a nie z rutynową sprawą odbywającą się każdej nocy . Teraz już nawet nie było mowy o uczuciach . To pojęcie już dawno wygasło . Siedziałam na parapecie w naszej sypialni wpatrując się w krople deszczu spływające kaskadami 
po oknie . Mój narzeczony siedział na dole w salonie , interesując się jedynie kretynami biegającymi po zielonej trawie . Co się z nami stało ? Kilka godzin wolnego , byłoby inaczej wykorzystane . Kiedy było ciężko , potrafiliśmy znaleźć czas dla siebie , a teraz gdy mamy go tak dużo nie mamy pojęcia co ze sobą zrobić . Nagle usłyszałam dźwięk telefonu sygnalizujący przybycie wiadomości . Zeskoczyłam z parapetu i wolnym krokiem , ruszyłam w stronę przedmiotu . Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Harrego , więc można było się skapnąć , że to On przerwał moje rozmyślania . 

'' Dużo myślałem , musimy pogadać . Wpadniesz do mnie ? Hazz . xx '' 

Zważając na fakt , że nie mam ochoty marnować kolejnego dnia na siedzenie w domu, zgodziłam się . Muszę trochę odetchnąć . Do deszczu byłam już przyzwyczajona , w końcu mieszkamy w Londynie .  
Tu zawsze pada . Przebrałam się i schodząc na dół , założyłam skórzaną kurtkę która wisiała w korytarzu . 
- Gdzie idziesz ? - w progu pojawił się Niall z puszką piwa w ręku .
- Na spacer . - wzruszyłam ramionami i wzięłam torebkę z szafki . 
- Przestań , przecież leje . - upił łyk  napoju . 
- Wiesz co ? Myśl , że mogę iść na spacer i zmoknąć jest o niebo lepsza niż siedzenie tu z Tobą , bez słowa.
- Nie wygłupiaj się . 
- Pa , Niall . - rzuciłam i już miałam wyjść gdy blondyn łapiąc na mój nadgarstek , mocno przyciągnął mnie do siebie .
- To boli . - rzuciłam , wyrywając się z jego uścisku . 
- To co mi robisz też boli . - zaśmiałam się .
- Przestań , nigdy w życiu nie byłam Ci tak obojętna jak teraz . Spójrz , co się z Nami stało ? - dałam mu do myślenia . - Czy już zawsze tak będzie ? - nie usłyszałam odpowiedzi . - Wrócę późno . - tym razem już nie wyrażał sprzeciwu . Wychodząc zabrałam jeszcze parasolkę i gdy tylko poczułam krople deszczu na skórze, rozwinęłam ją . Zamówiłam wcześniej taksówkę , i gdy tylko podjechała weszłam do środka . Do Stylesa nie było daleko , wiedziałam gdzie mieszka , bo byłam tam kilkakrotnie z Niallem . Po około piętnastu minutach byłam na miejscu . Przeszłam przez bramkę prowadzącą do domu Harrego , w jego  mieszkaniu panowała ciemność . Nagle w mojej kieszeni zaczął wibrować telefon . 

'' Zaraz będę , klucze pod wycieraczką . Hazz . xx '' .  

Zdziwiłam się trochę wiadomością od Harrego , ale zrobiłam o co prosił . Tak jak napisał pod wycieraczką leżały klucze . Otworzyłam jego dom i wchodząc do środka zapaliłam światło . Czułam się trochę nieswojo, ale co miałam zrobić ? Zdjęłam buty i położyłam klucze na szafkę w korytarzu . Spojrzałam w lustro i przejechałam ręką mokre włosy . Nagle do domu wpadł cały przemoknięty Harry . 
- Hej Em . Przepraszam , to było pilne . 
- Cześć . - uśmiechnęłam się na widok zmoczonego chłopaka . - Twoje loki są takie słodkie . - zaśmiałam się , patrząc jak jego włosy kręcą się coraz bardziej . 
- Bardzo śmieszne . - chłopak zaśmiał się , ukazując dołeczki . - Czuj się jak u siebie . Tylko się przebiorę i wracam.
- Okej . - uśmiechnęłam się . 
- Na prawo kuchnia , z lewej łazienka a prosto salon . - poinformował mnie i szybko pobiegł schodami na piętro . Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę . Było zimno , więc to był odpowiedni napój . 
- Hazz , gdzie masz herbatę !? - zapytałam  głośno , by chłopak mógł usłyszeć .
- Górna szafka nad zlewem . - usłyszałam i otwierając ją wyjęłam opakowanie .
- Dzięki ! - krzyknęłam , ale kręcony pojawił się w drzwiach , bez koszulki i z ręcznikiem wycierając włosy.
- Nie ma sprawy . - nie mogłam oderwać wzroku od jego ciała . Ile oni mieli tatuaży ?!
- Gotowe . - rzuciłam biorąc głęboki oddech i zalewając wrzącą wodą herbatę . 
Zaniosłam napoje do salonu , a Harry w między czasie założył T-shirt . Postawiłam tacę na stoliku w salonie i zajęłam miejsce na kanapie . Po chwili dołączył do mnie Styles . 
- Musimy pogadać i to dość poważnie . 

***

Myślałem o tym co powiedziała  mi Emily i przejąłem się jej słowami . W tym było dość sporo prawdy . Wszystko między nami się komplikowało , a to tylko dlatego , że Kathrina wróciła . Była z Harrym i coś knuła , ale była w tym dobra . Donosiła Chrisowi wszystko , dosłownie . Rozmyślałem nad wszystkim , gdy z zamyśleń wyrwał mnie telefon . Harry . Odebrałem . 
- Niall , Emily jest w domu ? - był zdenerwowany . 
- Nie , wyszła gdzieś godzinę temu . - odpowiedziałem . - Hazz co się stało ? - zapytałem wkurzony .
- Ona była u mnie ... i  uciekła . - odpowiedział przerywając . 
- Bez powodu ? - zapytałem coraz bardziej zdenerwowany . 
- Jest ich kilka . 

***

- Em , posłuchaj mnie . - zmierzyłam Harrego wzrokiem . - Kathrina , nie byłem z nią na poważnie .
- Jak to ? - zapytałam . 
- Nie zdziwiłaś się , gdy zadzwoniłem , że Niall jest w niebezpieczeństwie ? Jestem w gangu powinienem być na tej akcji . 
- No tak ... - patrzyłam na niego , w głowie łącząc wszystko w jedną całość . - Pomagałeś jej ? 
- Trochę .
- Ale jak to ? - zapytałam wstając z kanapy . 
- Emily usiądź , wyjaśnię Ci . - zrobiłam o co poprosił . - Ja , ja się w Tobie zakochałem . Byłaś z Niallem , a ja nie miałem szans , zabiłby mnie . Cały czas kiedy na Ciebie patrzyłem , było mi tak cholernie nie dobrze, z poczuciem że jesteś Horana . - spuścił głowę . 
- Hazz , Harry , nie przejmuj się . - ujęłam jego twarz w dłonie . - Człowiek uczy się na błędach . Znajdziesz jeszcze właściwą osobę , obiecuję . - chłopak spojrzał na mnie zielonymi tęczówkami i hipnotyzując mnie nimi , wpił się w moje usta . Jeden moment , jedna chwila , jeden pocałunek ... Zniszczyła wszystko . Popatrzyłam na Niego , a moje oczy natychmiastowo zrobiły się mokre . Pospiesznie wybiegłam z salonu i migiem włożyłam na siebie buty i kurtkę , wybiegłam , a Harry biegł za mną . Złapał mnie za nadgarstek , i przyciągnął do siebie zamykając w uścisku . 
- Harry puść mnie ! - wyrywałam się . - Zniszczyłam wszystko ! Nie mogę tak żyć ! 
- Em , uspokój się ! Emily cicho ! 
- Puść mnie ! - krzyknęłam i wyrywając się z uścisku Harrego , uciekłam . Biegłam ile sił w nogach , łzy spływały mi po policzkach , a deszcz padał niemiłosiernie . Goniłam się ze swoimi myślami . Zmagałam się ze swoją głupotą ... na marne . Zatrzymałam się w parku pod jednym z drzew i opierając się o pień drzewa schroniłam się pod jego koroną . Z bezsilności osunęłam się po nim , chowając twarz w dłonie .
Muszę stąd uciec ...


-----------------
Hej , hej ♥ przepraszam , że tak późno , no ale czasu ni ma :O haha ♥ 
Dzięki za komentarze i 49 OBSERWATORÓW ! ♥ 
Przypominam o zasadzie .
20 komm - next . 

Jak myślicie ?
Emily ucieknie ? Niall ją zatrzyma ? Czy może zostanie z Harrym ? :)   
Sugestie miło widziane <33
Kocham . xx 


środa, 12 lutego 2014

Rozdział 17 .

'' [...] od teraz będę Twoją własnością . ''

Niall wyszedł kilkanaście minut temu , a ja nie mogę przestać myśleć o tym telefonie , który tak napiął atmosferę między nami . Bałam się , potwornie się o niego bałam . Siedziałam na kanapie myśląc co mogło być tak ważne , że postanowił zostawić mnie w piątkowy wieczór kompletnie samą , idąc na jakąś
 ''całkiem'' bezpieczną jego zdaniem akcją . Nagle na szklanym stoliku zaczął wibrować mój telefon , zadrżałam . Wstałam z kanapy i szybko pobiegłam w stronę komórki . Harry ?! Boże coś się stało ! 
- Emily ? - wykrzyczał zdenerwowanym głosem . 
- Tak , Harry , co się dzieje ? - zapytałam szybko , a ręce trzęsły mi się niemiłosiernie . 
- Ubieraj się . Jadę po Ciebie , wszystko wytłumaczę Ci po drodze ! Niall jest w niebezpieczeństwie ! - rozłączył się . Nie namyślałam się wcale . Szybko założyłam białe converse i zakładając bluzę Nialla która leżała w korytarzu , zamknęłam dom i wybiegłam na zewnątrz . Na Stylesa nie musiałam długo czekać . Podjechał samochodem , a ja szybko wskoczyłam do środka . 
- Jak to w niebezpieczeństwie ? - zapytał ze łzami w oczach , a Styles ruszył z piskiem opon .
-  Kati , jest siostrą Tygi . 
- Co kurwa ? - nie wierzyłam . 
- To nie jest najgorsze . Tyga jest na wolności . 
- Co kurwa ? - nie stać było mnie na wykrztuszenie czegoś normalnego . 
- Chris , ma go zabić . Dzisiaj . Skoro i tak siedzi we więzieniu , nic mu to nie zaszkodzi . 
-  O Ja pierdole ! Harry szybciej ! - krzyczałam na chłopaka , a łzy spływały mi po policzkach . 
- Emily , odwróć się i weź ten worek z siedzenia . - zrobiłam jak  kazał . Wyjęłam jego zawartość i przeraziłam się . Pistolet .  - Zastrzelisz go . 

***

- Z odrobiną szczęścia , wszystko pójdzie dobrze.  - rzucił Tomlinson , ładując  magazynek . 
- Są niebezpieczni . Trzeba mieć oczy dookoła głowy . - dokończył Liam . 
- Rozdzielamy się . - Louis nas oświecił . Wszyscy ruszyli w miejsca wyznaczone przez Tomlinsona . 
Szedłem oglądając się we wszystkich kierunkach . Rozległy się pierwsze strzały . I nagle usłyszałem tak bardzo znajomy głos . Tyga . 
- Mój stary przyjaciel . - Powiedział na co odwróciłem się . Jego pistolet był skierowany w moim kierunku jakiś metr dalej . Koniec . - No to kochanku , masz trzy sekundy życia , chcesz coś powiedzieć ? - powiedział dokładnie te same słowa  , co ja kilka dni temu  . Nie mam szans . - Jeden Twój ruch i nie żyjesz.
Możesz tylko gadać , jakieś trzy słowa . - zaczął się śmiać , mierząc mnie zabójczym spojrzeniem . - Nie chcesz gadać ? Okej . - rzucił i splunął na ziemię , przeładował pistolet i chwilę później rozległ się głośny strzał . Żegnaj skarbie ... 

***

Harry podjechał pod wyznaczone miejsce akcji , a ja pędem wyskoczyłam z samochodu kierując się wskazówkami Stylesa . Nikogo nie było . Co chwilę tylko słychać było strzały pistoletów . 
Nagle usłyszałam stłumiony głos Chrisa , przeładowałam magazynek i zaczęłam biec w kierunku , głosów . 
Gdy byłam prawie na miejscu , zwolniłam i wstrzymałam oddech . Kilka metrów przede mną stał Tyga , z pistoletem który skierowany był w stronę mojego mężczyzny ... Zamarłam . Ręce strasznie mi drżały , ale musiałam to zrobić . Teraz ryzykowałam . Jeżeli trafię w cel , Tyga zginie , jeżeli będzie kilka milimetrów dalej , zabiję Nialla . Wzięłam głęboki oddech , i połykając łzy , wymierzyłam cel ... Nacisnęłam spust , a kula wydostała się z broni ... 

***

Zamknąłem oczy i czekałem , aż ból przeszyje całe moje ciało . Jednak nic takiego się nie stało  . Otworzyłem oczy i jedyne co ujrzałem to Emily stojąca kilka metrów dalej , z pistoletem w ręku  . Na ziemi leżał ,  wykrwawiający się Chris . Dziewczyna spojrzała na mnie a broń wypadła z jej drobnej ręki . Opadła na kolana , tym samym chowając głowę w dłonie . Nie zwlekając podbiegłem do niej i mocno ja przytuliłem.
- Emily , skarbie , kochanie ! Słyszysz mnie ? - wtuliła się w mój tors . 
- Tak strasznie się o Ciebie bałam ... - przytuliłem ją mocno . - Gdy zobaczyłam jak Chris , celował w Ciebie ... myślałam , że umrę . Łzy leciały mi strasznie , uniemożliwiając widzenie . To było okropne ! Niall tak bardzo Cię kocham ! 
- Księżniczko moja ... byłaś taka dzielna . Uratowałaś mi życie ... 
- Ty uratowałeś moje już milion razy . - pocałowałem ją w czoło cały czas tuląc . Cała się trzęsła . 
- A wiesz co było najgorsze ? - zapytałem . Pokiwała przecząco głową .-  Gdy ten palant wystawił pistolet w moim kierunku , jedyne o czym myślałem to TY . Przed moimi oczami pojawił się cały mój świat w jednej osobie . Mignęło mi wszystko . To , że już nigdy Cię nie pocałuję , nie poczuje twojego dotyku ... Zostawię kompletnie samą , bezbronną , bez pomocy . Skazaną na ten popierdolony świat . I złamię swoją obietnicę .
- Niall - spojrzała na mnie  , zaczerwienionymi oczami . - Jedźmy już do domu ... błagam Cię . 

Dwa dni później ... 

- Jesteś pewny , że chcesz to zrobić ? - zapytałam , patrząc na chłopaka , siedzącego we fotelu . Byliśmy w salonie tatuaży . Niall od tamtego czasu uparł się , że chce moją podobiznę na swoim ramieniu . To szaleństwo ! Ale Horan jest uparty jak osioł i twierdzi , że chce , żebym była przy nim już zawsze ... aż do śmierci . 
- Em , rozmawialiśmy już o tym . Dan , rób swoje . - zwrócił się w stronę chłopaka , puszczając mi oczko .
Usiadłam bezradnie na krześle i przyglądając się blondnowi , który nie wyrażał żadnego bólu , uśmiechnęłam się . Ale to szczęście ma początek i koniec . Nie widziałam tej rudej dziwki od tamtej akcji . Prawdopodobnie zwiała . Myślałam o tym jeszcze chwilę , ale śmiech mojego mężczyzny wyrwał mnie z zamyślenia . 
- Teraz będę miał dwa Księżniczki . - zachichotał , a ja podeszłam bliżej , żeby zobaczyć jego nowy nabytek. To było takie magiczne ... Dziewczyna , na jego ramieniu kogoś mi przypominała , ale nie była podobna do kryminalistki która dwa dni temu zabiła człowieka . Nie znam jej za dobrze , ale cały czas próbuję ją rozgryźć . 
- Podoba Ci się ? - zapytał , schodząc z fotela . 
- Dan . - zawołałam chłopaka który po skończonej pracy chciał odejść . - Też chcę tatuaż . - rzuciłam siadając na fotelu . 
- Em , nie wygłupiaj się . - powiedział Horan , podając mi rękę bym wstała z siedzenia . 
- Zostaw ! Chcę tatuaż . 
- Emily to boli . - uprzedzał mnie . - Gdy będziesz trzymał mnie za rękę , nie poczuję bólu ... 
- Gadasz głupoty . Tatuaż jest na zawsze,  nie bądź lekkomyślna . - powiedział chłopak który wytatuował sobie twarz dziewczyny na ręku . Genialnie . 
- Dokładnie tu . - wskazałam podginając bluzkę by pokazać miejsce na nową dziarę , która według moich żądań miała znaleźć się powyżej pasa . Na wysokości mojej bielizny . 
- Jaka dziara ? - zapytał wytatuowany , brunet . 
- Niall , przynieś kartkę i długopis . - posłuchał i podał mi je . - Teraz napisz tu swoje Imię . - spojrzał na mnie dziwacznie , ale już chwilę później zrobił to  o co go poprosiłam i podał mi karteczkę . 
- Jego imię , takim samym pismem . - rzuciłam , dając kartkę Daniemu . Niall spojrzał na mnie rozbawiony . 
- Bardzo Cię kocham . - powiedział i schylając się nade mną dał mi buziaka . 
- Ja myślę . Bo od teraz będę Twoją własnością . 


--------------------------
Hej , hej ♥ Udało się :* Krótki , ale jest :)
Dziękuję za 23 komm ! ♥ 
Kocham , kocham ♥ :* 
przypominam o zasadzie :* 
20 komm - następny .♥ 

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 16 .

'' You know I'll take you to another world ... '' 


- Więc Emily . - zaczęła myśląc jak mnie zgładzić . Nie miałam zamiaru dać jej się zawstydzić ,  i chciałam zrobić wszystko , żeby to ona wyszła na głupią .
- Prawda czy wyzwanie ? - zapytała , pożerając mnie zabójczym wzrokiem .
- Prawda . - odburknęłam .
- Ilu miałaś chłopaków ? - zapytała . No wysilić, to się nie wysiliła . Z drugiej strony to i dobrze .
- Jednego . - odpowiedziałam bez namysłu .
- A Chris ? - spojrzałam na nią zdziwiona . Skąd go znała ? Nie , nie będę niszczyć wieczoru , pogadam z nią kiedy indziej .
- To świnia . - dokończyłam .
- Czyli chcesz mi powiedzieć , że w swoim życiu miałaś tylko jednego chłopaka ? -wyszczerzyła oczy . Zacisnęłam język za zębami , który tak bardzo  chciał się pokazać .
- Nie . Uznawałam ich za przyjaciół, znajomych , kolegów , narzeczonych ... - spojrzałam na Nialla , który był dumny z moich słów , bo zaraz po nich mocno objął mnie ramieniem .
- Więc ilu ich miałaś ? - nie dawała za wygraną . - Tych mężów , kochanków , kolegów , przyjaciół , świń - zaczęła wymieniać poszczególne osoby z naciskiem i akcentem na ostatnią nazwę .
- Kati , wystarczy . - powstrzymywał ją Harry .
- Nie jest okej . - udawałam , że liczę na palcach , wymieniając pod nosem imiona moich byłych . - Około , piętnastu . - rzuciłam i napiłam się kolorowego drinka .
- Ilu ? - blondyn zachłysnął się powietrzem , na co ja zachichotałam i butelka ponownie poszła w ruch . Nie wiem czemu , ale miałam wrażenie , że wygrałam . Ognistowłosa położyła sobie rękę Hazzy na ramiona . Po przymusem . Nie dziwie się mu , też bym nie chciała  jej dotykać . Butelka zatrzymała się na Zaynie .
- Prawda czy wyzwanie ? -zapytałam mierząc mulata spojrzeniem .
- Wyzwanie . - odpowiedział .
- Pocałuj Perrie , ale tak namiętnie . - zaśmiałam się wraz z końcem zdania , co reszta składu zaczęła mi wtórować . Zerrie się zaczęło ślinić , a my  graliśmy dalej . Wypadło na Danielle , potem na Perrie , następny był Liam , który pytał Nialla czy robiliśmy już 69 , na co Horan odpowiedział twierdząco . Potem był Lou , kazał całować się wiewiórce z Harrym , czyli jednak mnie nie lubił , albo po prostu chciał patrzeć jak Hazz wymiotuje . Harry wykręcił na mnie .
- Więc ? - zapytał upijając łyk piwa .
- Wyzwanie . - odpowiedziałam , bo reszta była przekonana , że wybiorę prawdę .
- Pocałuj Tomlinsona . - rzucił obojętnie .
- Co ? - Niall spojrzał na niego wzrokiem mordercy . Chłopak zachichotał , ale nie zmienił zdania .
Wstałam , żeby podejść do Lou , który już układał usta w dzióbek , ale Horan mnie powstrzymał .
- Co z Tobą ? - zapytał zdenerwowany .
- Niall , to zabawa . Patrz . - podeszłam do bruneta i pocałowałam go w policzek . - To nie był prawdziwy pocałunek - nie dał się przekonać . - To ... - przykucnęłam obok niego i  wpiłam się w jego usta . - Jest prawdziwy pocałunek . - Blondyn zaśmiał się i wciągnął mnie sobie na kolana . Nigdy więcej wyzwań . Rozmowa kleiła się dalej , było pełno śmiechu , zabawy i alkoholu . około północy wszyscy tańczyli , prawie nadzy . Harry został w spodenkach , ja nie miałam koszulki , tak samo jak Nialler , Pezz była na majtach , Zayn był na klacie , Tommo jak Harry i Dan tak jak ja na staniku . Ruda , szczerze mówiąc nie wiem , nie zwracałam na nią najmniejszej uwagi . Imprezowaliśmy do trzeciej nad ranem . Potem wszyscy się rozeszli a my poszliśmy spać .

***

Rano obudziłam się z potwornym kacem . No nie , nie było rano , było południe . Nialla też było brak . Ubrałam na siebie jakiś T-shirt blondyna , i  poszłam  na dół . Wparowałam do kuchni , ale tam też go nie było . Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego i nagle coś przykuło moją uwagę . Ciche dźwięki wydobywające się z salonu . Wstałam i zaczęłam się tam kierować w efekcie czego zobaczyłam siedzącego na kanapie Nialla z gitarą . Cudowny widok . 
- Moja księżniczka już wstała ? - zapytał , a ja podeszłam i pocałowałam go w policzek . 
- Nie wiedziałam , że grasz . - zajęłam miejsce obok niego . 
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz . - zachichotał . Przyglądałam się instrumentowi mojego mężczyzny , nie był stary i zdecydowanie nie był nowy . 
- Zagrasz coś ? - zapytałam upijając łyk soku . - Specjalnie dla mnie . Chłopak spojrzał w moim kierunku i posyłając słodki uśmiech zaczął brzdąkać . Grał i grał aż w końcu z jego ust wydobyły się słowa ... Cudowny ... Nie to nawet w połowie nie opisuje jego głosu ... Patrzyłam  na niego i wsłuchiwałam się , to było piękne . 



It's not me
It's not you there's a reason
I'm just trying read the signals I'm receiving
It's like stone on fire can you feel it
I don't know about you girl but I believe it
Words will be just words
Till you bring them to life

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world
I'll build you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

Everyday in every way
Ooooh

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

One for me
One for you
Watcha doing
Girl the music sounds so good when you're moving
Let me take you higher
Let me prove it
Cause hey hey pretty girl
I believe it

Words will be just words
Till you bring them to life

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world
I'll build you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

Everyday in every way
Ooooh

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

Take you to another world
You know I'll take you to another world

Baby let me find out your secret
Let me in just let me show you that I keep it
Close to my heart jump in the deep end
Just let me in and let me show you what I'm meaning

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world
I'll build you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

Everyday in every way
Ooooh

I'll lift you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world
Take you to another world
You know I'll take you to another world

I'll build you up
I'll never stop
You know I'll take you to another world

Yeah!

Take to another world
I'll lift you up
I'll never stop


Podczas tej wspaniałej piosenki zdążyłam się poryczeć  jak małe dziecko  . Jak Boga kocham , to co usłyszałam było najpiękniejszą rzeczą w moim życiu . Gdy Niall skończył grać , spojrzał mi prosto w oczy i wyznając mi miłość namiętnie mnie pocałował . Tak więc , najpiękniejszy moment w moim życiu . 
- Ja też Cię kocham . - odpowiedziałam , a chłopak wyjął małe pudełeczko z tylnej kieszeni , uklęknął przede mną i zaczął mówić . Łzy z moich oczach nie przestawały cieknąć . Jesteśmy w jakimś cholernym filmie ? Zaraz ktoś wyjdzie i powie coś typu : '' Nie przeszłaś kastingu , To nie bajka '' , ale nie nic takiego się nie stało . 
- Emily Smith , czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ? - chłopak patrzał na mnie , a ja siedziałam tam wryta w kanapę . Po chwili się ocknęłam . 
- Tak ! - krzyknęłam wstając z łóżka . - Tak ! Zostanę Twoją żoną ! - wskoczyłam na chłopaka a on zaczął mną kręcić . Po chwili  mnie odstawił i ponownie klęcząc  , ozdobił moją rękę pierścionkiem .  
- Pani Horan ... Idealnie . - wydukał , a ja namiętnie wpiłam się w jego usta . Myślałam , że już nic nie przerwie tej magicznej chwili , a jednak , przeliczyłam się . Na szklanym stoliku zaczął wibrować telefon blondyna . 
- Tak ? - odebrał komórkę . - Jutro o 22 ? Tak , yhym ... o kur ... Dobra będę . - rozłączył się i odłożył telefon na poprzednie miejsce . Korciło mnie żeby zapytać o co chodzi , ale miałam być jego żoną , nie chciałam być wścibska , na to za wcześnie .  


---------------------------------------
No to Hej Miśki ! ♥ 
Jestem pod wrażeniem ! było 22 komm ;3 :O Jak ? 
DziękujęDziękujęDziękuję ! ♥ Kocham Was :) :* 
+ Przypominam o zasadzie 
20 komm - Next . 
Jak myślicie ? Kto dzwonił do Nialla i co chciał ? 
Sugestie miło widziane ♥