sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 5.

 '' Czemu ją bronisz ? Jak Ci płaci ? Daje Ci dupy ? ''

- Co Ty robisz ? - zapytałam gdy wsadził mnie do samochodu .
- Jadę do domu .
- Jadę ?
- A nie widzisz ?
- O nie , nie . Ja z Tobą jechać nigdzie nie mam zamiaru . 
- Emily , nie gadaj głupot . - rzucił ale ja odpięłam pas , by wyjść z jego czarnego BMW . Nie miałam zamiaru jechać z nim po pijaku . - Co Ty do cholery robisz ? - wyszedł za mną trzaskając drzwiami .
- Nie wiem jak Ty , ale ja chcę jeszcze trochę pożyć . 
- I dlatego chcesz iść sama , pieszo w ciemną noc ?
- To na pewno lepsza opcja niż ta twoja . 
- Nie wygłupiaj się , siadaj .
- Nie .
- Emily siadaj ! - uniósł głos mierząc mnie swoim zimnym wzrokiem . 
- Wiesz co ? Ja naprawdę mam już dość tej Twojej pomocy ! 
- Emily !
- Odwal się . - rzuciłam , i odwracając się na pięcie zaczęłam iść , ale  chłopak podbiegł do mnie i biorąc mnie na ręce siłą wsadził do samochodu . - Zaradny kutas . - burknęłam pod nosem , zapinając pas bezpieczeństwa  . 
- Co powiedziałaś ? - już teraz się zamknęłam . W duchu modliłam się , żebym w całości dojechała do domu. Noi on ... on też może w całości . Całą drogę siedziałam cicho , tak samo jak blondyn . To było serio blisko , więc nie mam pojęcia po co były jego debilne sprzeciwy . 
- Jesteśmy na miejscu . - oznajmił . Dzięki bo nie widzę tej ogromnej chałupy przede mną . Wyszłam z auta teatralnie trzaskając drzwiami . Chłopak szukał jeszcze czegoś w samochodzie . 
- Mógłbyś się pospieszyć ? Zimno mi . - zaczynał mnie irytować . Nie zwrócił na mnie uwagi . Poprawiłam sukienkę i usiadłam a zimnych schodach . Teraz tu przymarznę i zostanę na wieki .  Wzdrygnęłam na myśl , że do końca życia miałabym oglądać jego gębę. 
- No , no no ... kogo my tu mamy . -  ten straszny głos . Tyga .  Szybko wstałam , ze schodów a Niall prawie bezzwłocznie zareagował . Chłopak stał na ulicy , czyli jakieś cztery metry ode mnie . Automatycznie zrobiłam krok w tył . 
- Emily , wejdź do domu . - powiedział i rzucił w moim kierunku klucze. 
- Nie . 
- Emily idź . - był zły . W tym stanie mógł go zabić , nie wspominając o tym , że po ostatnim '' wyczynie '' Horana on ledwo uszedł z życiem .  Jednak mimo wszystko , posłuchałam go . Weszłam do środka i od razu nie wiem po co podbiegłam do okna . Wiedziałam , że tak będzie . Chris znowu leżał na ziemi , a Niall robił wszystko by go zniszczyć ... doszczętnie . Nagle poczułam ogromny ból w okolicach brzucha , drżenie rąk , nogi jak z waty , zaczęłam kierować się w stronę salonu . Mdłości . 
- Ałł .. - syknęłam z bólu. Nie dotarłam do kanapy , w połowie drogi upadłam na ziemię ... straciłam przytomność . 

***

- Jeszcze Ci mało ? Ostatnio wydawałoby się że wszystko załatwiliśmy .
- Umm . Ma ochroniarza  ? Czemu ją bronisz ? Jak Ci płaci ? Daje Ci dupy ? - krzyknął i wybuchnął śmiechem . PRZEGIĄŁ. Szedłem w jego kierunku z zaciśniętymi pięściami . - Przestań , znam o wiele więcej lasek które , są w tym lepsze . - rzucił i puścił mi oczko . 
- Nie skorzystam . - burknąłem i wymierzyłem mu siarciasty policzek . Złapał się za bolące miejsce , a ja od razu łapiąc do za ramiona , z kolana przyłożyłem w brzuch . Chłopak zwijał się z bólu ale ja nie skończyłem. Zacząłem go okładać , aż do momentu kiedy polała się krew . Ostatnie kopnięcie w jądra . Chłopak zwijał się z bólu z piskiem niczym małe dziecko . - Przyjdź tu jeszcze raz , a już więcej nie poczujesz czy jakaś kobieta jest w '' tym '' dobra . Odwróciłem się zostawiając go tam na pół przytomnego . To było zbyt proste.  Z kostek u moich rąk sączyła się krew , otarłem ją o swój biały T-shirt . Wszedłem do środka i od razu zacząłem szukać Em . 
- Emily ! - cisza . - Em , gdzie jesteś ? - znowu nic . Boi się mnie ? - Emily , do cholery gdzie jesteś ?! - krzyczałem ale na nic . Szybko pobiegłem na pierwsze piętro , nigdzie jej nie było . Gdy zbiegłem na dół skierowałem  się do salonu ... była tam , tylko nie w takim stanie w jakim chciałem . 
- Emily ! - krzyknąłem gdy zobaczyłem dziewczynę nieprzytomną . Uklęknąłem obok niej próbując ją ocucić. Na marne . Szybko wybrałem numer na pogotowie i biorąc ją na ręce wsadziłem o samochodu . Leciała jej krew z pochwy , ale nie wyglądało to na okres . Szpital był niedaleko więc szybko się uwinąłem z drogą . Wychodząc z samochodu wziąłem ją na ręce i wniosłem do środka , gdzie natychmiastowo mi ją zabrali , kładąc na nosze . 
- To wygląda dość poważnie . - usłyszałem urwaną wymowę jednego z lekarzy , którzy kierowali się na salę. Nie zostało mi nic ... jak tylko czekać . 

----------------------------
No hej ♥ Zgodnie z obietnicą jest nowy :) 
i zauważyłam , że nie do końca pojęliście sens ostatniego rozdziału .tam jest tak 
Ona go nie lubi , nie lubi nie lubi , nie lubi ,potem oni się upijają i jak sama powiedziała jest do '' wzięcia '' XD wiem , trochę nielogiczne , ale sory to moja wyobraźnia . 

15 komentarzy:

  1. super czekam na next i zapraszam do siebie http://trueloveforeverkc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle super rozdział. Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne czekam na następna część <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosh... kolejny cudowny rozdział ! :*******
    Ale, o co chodzi z Eilly ?
    Była w ciąży ? Poroniła ?
    Dobra nie wiem, nie jestem dobra w domyślaniu się.
    A twój umysł to już kompletnie trudno rozgryść. xddc
    Czekam na next. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Omomomo super :* jeju jak on ją broni *_* co się jej stało ? Była w ciąży ?
    Szybko next! Zapraszam do mnie na kolejny rozdział :) http://zycie-nie-zawsze-jest-idealne.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  6. uuuuuuuuuuuu
    się dzieje. superaśny rozdział . czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zapraszam na swój http://when-you-look-at-me-i-hate-you.blogspot.com i błagam napisz nexta a najlepiej jeszcze dziś dobij do 10 rozdziału. Masz wielki talent. Powodzenia !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. szybko się czyta, blog zajebisty. MASZ TALENT PISZ DALEJ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. OOOOO bozeee zajebistyy :* czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział, tak samo jak poprzedni :D Co ugryzło Emily ? Ok, nie lubi Niall'a, ale uratował ją przed tym gwałcicielem i pokazał, że mu zależy. Ok, czasami jest wobec niej... wulgarny, ale mimo wszystko, po tej nocy, powinna mu być choć trochę wdzięczna ;) A co jest z tym Chrisem ? Że jeszcze miał tupet przychodzić do jego domu, nie wspominając o tych obelgach -,- Boże, dlaczego stworzyłeś takich ludzi ?! Haha, na szczęście Horan wszystko mu 'wyjaśnił' xD Na koniec: co z Em ? Jak to krew leciała jej z pochwy ? Co to oznacza ? Lecę czytać szósty i jestem na bieżąco ^^ M.

    OdpowiedzUsuń