'' Czemu ją bronisz ? Jak Ci płaci ? Daje Ci dupy ? ''
- Jadę do domu .
- Jadę ?
- A nie widzisz ?
- O nie , nie . Ja z Tobą jechać nigdzie nie mam zamiaru .
- Emily , nie gadaj głupot . - rzucił ale ja odpięłam pas , by wyjść z jego czarnego BMW . Nie miałam zamiaru jechać z nim po pijaku . - Co Ty do cholery robisz ? - wyszedł za mną trzaskając drzwiami .
- Nie wiem jak Ty , ale ja chcę jeszcze trochę pożyć .
- I dlatego chcesz iść sama , pieszo w ciemną noc ?
- To na pewno lepsza opcja niż ta twoja .
- Nie wygłupiaj się , siadaj .
- Nie .
- Emily siadaj ! - uniósł głos mierząc mnie swoim zimnym wzrokiem .
- Wiesz co ? Ja naprawdę mam już dość tej Twojej pomocy !
- Emily !
- Odwal się . - rzuciłam , i odwracając się na pięcie zaczęłam iść , ale chłopak podbiegł do mnie i biorąc mnie na ręce siłą wsadził do samochodu . - Zaradny kutas . - burknęłam pod nosem , zapinając pas bezpieczeństwa .
- Co powiedziałaś ? - już teraz się zamknęłam . W duchu modliłam się , żebym w całości dojechała do domu. Noi on ... on też może w całości . Całą drogę siedziałam cicho , tak samo jak blondyn . To było serio blisko , więc nie mam pojęcia po co były jego debilne sprzeciwy .
- Jesteśmy na miejscu . - oznajmił . Dzięki bo nie widzę tej ogromnej chałupy przede mną . Wyszłam z auta teatralnie trzaskając drzwiami . Chłopak szukał jeszcze czegoś w samochodzie .
- Mógłbyś się pospieszyć ? Zimno mi . - zaczynał mnie irytować . Nie zwrócił na mnie uwagi . Poprawiłam sukienkę i usiadłam a zimnych schodach . Teraz tu przymarznę i zostanę na wieki . Wzdrygnęłam na myśl , że do końca życia miałabym oglądać jego gębę.
- No , no no ... kogo my tu mamy . - ten straszny głos . Tyga . Szybko wstałam , ze schodów a Niall prawie bezzwłocznie zareagował . Chłopak stał na ulicy , czyli jakieś cztery metry ode mnie . Automatycznie zrobiłam krok w tył .
- Emily , wejdź do domu . - powiedział i rzucił w moim kierunku klucze.
- Nie .
- Emily idź . - był zły . W tym stanie mógł go zabić , nie wspominając o tym , że po ostatnim '' wyczynie '' Horana on ledwo uszedł z życiem . Jednak mimo wszystko , posłuchałam go . Weszłam do środka i od razu nie wiem po co podbiegłam do okna . Wiedziałam , że tak będzie . Chris znowu leżał na ziemi , a Niall robił wszystko by go zniszczyć ... doszczętnie . Nagle poczułam ogromny ból w okolicach brzucha , drżenie rąk , nogi jak z waty , zaczęłam kierować się w stronę salonu . Mdłości .
- Ałł .. - syknęłam z bólu. Nie dotarłam do kanapy , w połowie drogi upadłam na ziemię ... straciłam przytomność .
***
- Jeszcze Ci mało ? Ostatnio wydawałoby się że wszystko załatwiliśmy .
- Umm . Ma ochroniarza ? Czemu ją bronisz ? Jak Ci płaci ? Daje Ci dupy ? - krzyknął i wybuchnął śmiechem . PRZEGIĄŁ. Szedłem w jego kierunku z zaciśniętymi pięściami . - Przestań , znam o wiele więcej lasek które , są w tym lepsze . - rzucił i puścił mi oczko .
- Nie skorzystam . - burknąłem i wymierzyłem mu siarciasty policzek . Złapał się za bolące miejsce , a ja od razu łapiąc do za ramiona , z kolana przyłożyłem w brzuch . Chłopak zwijał się z bólu ale ja nie skończyłem. Zacząłem go okładać , aż do momentu kiedy polała się krew . Ostatnie kopnięcie w jądra . Chłopak zwijał się z bólu z piskiem niczym małe dziecko . - Przyjdź tu jeszcze raz , a już więcej nie poczujesz czy jakaś kobieta jest w '' tym '' dobra . Odwróciłem się zostawiając go tam na pół przytomnego . To było zbyt proste. Z kostek u moich rąk sączyła się krew , otarłem ją o swój biały T-shirt . Wszedłem do środka i od razu zacząłem szukać Em .
- Emily ! - cisza . - Em , gdzie jesteś ? - znowu nic . Boi się mnie ? - Emily , do cholery gdzie jesteś ?! - krzyczałem ale na nic . Szybko pobiegłem na pierwsze piętro , nigdzie jej nie było . Gdy zbiegłem na dół skierowałem się do salonu ... była tam , tylko nie w takim stanie w jakim chciałem .
- Emily ! - krzyknąłem gdy zobaczyłem dziewczynę nieprzytomną . Uklęknąłem obok niej próbując ją ocucić. Na marne . Szybko wybrałem numer na pogotowie i biorąc ją na ręce wsadziłem o samochodu . Leciała jej krew z pochwy , ale nie wyglądało to na okres . Szpital był niedaleko więc szybko się uwinąłem z drogą . Wychodząc z samochodu wziąłem ją na ręce i wniosłem do środka , gdzie natychmiastowo mi ją zabrali , kładąc na nosze .
- To wygląda dość poważnie . - usłyszałem urwaną wymowę jednego z lekarzy , którzy kierowali się na salę. Nie zostało mi nic ... jak tylko czekać .
----------------------------
No hej ♥ Zgodnie z obietnicą jest nowy :)
i zauważyłam , że nie do końca pojęliście sens ostatniego rozdziału .tam jest tak
Ona go nie lubi , nie lubi nie lubi , nie lubi ,potem oni się upijają i jak sama powiedziała jest do '' wzięcia '' XD wiem , trochę nielogiczne , ale sory to moja wyobraźnia .
super czekam na next i zapraszam do siebie http://trueloveforeverkc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak zwykle super rozdział. Czekam na kolejny ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny. Do następnego ^^
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na następna część <3
OdpowiedzUsuńBosh... kolejny cudowny rozdział ! :*******
OdpowiedzUsuńAle, o co chodzi z Eilly ?
Była w ciąży ? Poroniła ?
Dobra nie wiem, nie jestem dobra w domyślaniu się.
A twój umysł to już kompletnie trudno rozgryść. xddc
Czekam na next. <3
next /Paro
OdpowiedzUsuńOmomomo super :* jeju jak on ją broni *_* co się jej stało ? Była w ciąży ?
OdpowiedzUsuńSzybko next! Zapraszam do mnie na kolejny rozdział :) http://zycie-nie-zawsze-jest-idealne.blogspot.com/?m=0
uuuuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńsię dzieje. superaśny rozdział . czekam na następny
Next !!!
OdpowiedzUsuńJa zapraszam na swój http://when-you-look-at-me-i-hate-you.blogspot.com i błagam napisz nexta a najlepiej jeszcze dziś dobij do 10 rozdziału. Masz wielki talent. Powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńszybko się czyta, blog zajebisty. MASZ TALENT PISZ DALEJ :)
OdpowiedzUsuńSuper !!
OdpowiedzUsuńOOOOO bozeee zajebistyy :* czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tak samo jak poprzedni :D Co ugryzło Emily ? Ok, nie lubi Niall'a, ale uratował ją przed tym gwałcicielem i pokazał, że mu zależy. Ok, czasami jest wobec niej... wulgarny, ale mimo wszystko, po tej nocy, powinna mu być choć trochę wdzięczna ;) A co jest z tym Chrisem ? Że jeszcze miał tupet przychodzić do jego domu, nie wspominając o tych obelgach -,- Boże, dlaczego stworzyłeś takich ludzi ?! Haha, na szczęście Horan wszystko mu 'wyjaśnił' xD Na koniec: co z Em ? Jak to krew leciała jej z pochwy ? Co to oznacza ? Lecę czytać szósty i jestem na bieżąco ^^ M.
OdpowiedzUsuń